środa, 31 października 2012

Bo liczy się każdy włos

Cześć Kochane :)

dokładnie 5 tygodni temu mogłyście zobaczyć ten obrazek, którym informowałam Was o rozpoczęciu testowania Aktywnego żelu stymulującego odrastanie włosów BiovaxMED, a teraz czas na...



 recenzję i moją opinię o nim :)
Zapraszam!

Ogólne informacje:


Opakowanie:
Żel zamknięty jest w plastikowym opakowaniu z bardzo pomocnym dzióbkiem :) Dzióbek (coś w rodzaju zakraplacza) zdecydowanie ułatwia rozprowadzanie produktu u nasady włosów. Opakowanie jest miękkie, dobrze układa się w dłoni.
Nie mam pojęcia czy butelka pozwala na bezproblemowe zużycie produktu do końca, ponieważ po 5 tygodniowym stosowaniu zużyłam około 1/4 opakowania.
Szata graficzna typowo apteczna, nic nadzwyczajnego, ale w tym przypadku działa to na plus :)




Zapach:
Nie należy do najprzyjemniejszych ale da się przeżyc :) Całe szczęście nie utrzymuje się na włosach! Pachnie (o ile można to nazwać pachnieniem) tylko w butelce :)

Konsystencja:
Żel jest..żelem :) Jest przezroczysty, średnio gęsty, ale nie spływa z głowy, ani nie czopuje dozownika. Nie ma się do czego przyczepic :)

Właściwości:
Czyli najważniejsza część tego postu. Żel nie wysuszył mi skóry głowy, a tego bardzo się bałam ponieważ zawiera alkohol. Z całą pewnością mogę powiedzieć, że włoski przestały po nim wypadac :) Choc nie mam pojęcia jak sprawdzi się u osób z widocznymi już prześwitami - ja miałam poprostu wzmożone wypadanie włosów i uporał się z tym na 6+ :) Powiem nawet więcej, podejrzewam go o ten odrost:

 
Żel nie obciąża włosów, a masaż dodatkowo pobudza cebulki, efekt? wzrost włosa!
 
 
Cena:
57zł/100ml
mi udało się kupic w SupherPharm za coś ponad 40zł
Należy również pamiętać, że produkt jest bardzo wydajny.
 
 
Ocena:
 
 
5/5
 

Wg. producenta 4 tygodnie regularnego stosowania wystarczą na poprawę kondycji włosów i zmniejszenie wypadania...ale ja mam zamiar kontunuowac tą terapię :)

Miałyście z nim doczynienia?

P.S. Z tej serii dostępny jest również dermo-stymulujący szampon na odrastanie włosów...jednak ja póki co jeszcze się na niego nie natknęłam

buziaki :*
lewinka

wtorek, 30 października 2012

Tydzień w dzień vol. 6

...czyli mój tygodniowy rachunek sumienia
 
 
 
Na wstępie chciałam Was bardzo przeprosić, że poniedziałkowy post, pojawia się dopiero dziś, tj. we wtorek. Niestety nie mogłam nic zrobić...blogger konsekwentnie odrzucał moje logowanie :( Szczerze mówiąc przestraszyłam się i to bardzo, bo nie miałam zapisanej kopii bloga ! :( Całe szczęście już wszystko działa..ufff :) Moja rada dla Was: Kochane róbcie kopie bloga, to zaoszczędzi Wam nerwów :)
 
 
 
Ale wracając do pielęgnacji...

 
23 października

Alterra, szampon biotyna i kofeina 

maska BingoSpa z glinką Ghassoul nałożona na 30 min pod czepek i ręcznik  

Green Pharmacy, eliksir ziołowy do włosów łamliwych, zniszczonych oraz farbowanych
 
Kerastase, Soin Densitive GL



lśniące, odżywione, gładkie


24 października
kremowanie włosów kremem Isana 

szampon Babydream

odżywka bananowa The Body Shop

włosy miękkie, lśniące i...cudnie pachną :)

 25 października

olejek arganowy 

Alterra, szampon biotyna i kofeina 

odżywka bananowa The Body Shop
 
eliksir ziołowy Green Pharmacy do włosów łamliwych, zniszczonych oraz farbowanych 

Kerastase, Soin Densitive GL

włosy lśniące, miłe w dotyku, sypkie i miękkie, zapach :)

26 października
Alterra, szampon biotyna i kofeina
 
bananowa odżywka The Body Shop 
 
Green Pharmacy, eliksir ziołowy

Gliss Kur, ekspresowa odżywka regenerująca - włosy długie o rozdwajających się końcówkach


włosy sypkie, miękkie, puszyste i ten zapach!!!! :)
 
 
28 października

kremowanie włosów kremem Isana
 
Alterra, szampon biotyna i kofeina
 
odżywka bananowa The Body Shop
 
eliksir ziołowy Green Pharmacy do włosów łamliwych, zniszczonych oraz farbowanych
 
Kerastase, Soin Densitive GL

włosy lśniące, mięciutkie i powoli uzależniam się od zapachu:) 
 
 
Oprócz tego codziennie zażywałam suplementy (wciąż Humavit i BioGarden) oraz wcierałam aktywny żel stymulujący odrastanie włosów BiovaxMED :)
 
 
Włosy z niedzieli 28 października:
 
 
Jak pewnie zauważyłyście pielęgnacja  w tym tygodniu nie była zbytnio zróżnicowana...moje włosy nie lubią takiej monotonności, ale cóż mogę poradzić...uzależniłam się od zapachu odżywki bananowej :)
 
P.S. Kilka razy wspominałam już, że jestem ciocią 3 urwisów :) W niedzielę najmłodszy z nich miał urodziny, a oto dzieło które udało nam się razem z mamą stworzyć! :) To był nasz pierwszy raz z lukrem plastycznym.
 
Pomysł i 1/4 wykonania moje, reszta mama :)
 
 
 
buziaki :*
lewinka

sobota, 27 października 2012

I znów... shopping :)

Cześć ! :)

Jakiś czas temu pisałam Wam o mojej ogromnej miłości do kosmetyków zapachowych oraz o tym, że spodobały mi się zapachy marki Bath&Body Works. Jak możecie się domyśleć to właśnie do nich wybrałam się wczoraj :)
 
Weszłam do środka ponieważ szukam jakiś fajnych zapachowych świeczek...co kupiłam? Oczywiście, że nie świeczki ;p
Kobieta zmienną jest :)
Kupiłam trzy mgiełki zapachowe, a właściwie dwie, bo trzecią dostałam gratis :) Nie wiem do kiedy potrwa promocja, ale jest całkiem fajna i jednocześnie zgubna dla portfela! W ramach promocji możemy kupic dwa produkty z linii signature (czy jakoś tak) - balsamy, kremy, masła, żele, mgiełki-  i trzecią dostać gratis.
 
Ponieważ zawsze na przełomie jesień/zima z perfum "przerzucam się" na mgiełki o słodkich, otulających zapachach, zdecydowałam się na mgiełki o zapachu Amber (słodki, zmysłowy, seksowny) oraz Słodka Wanilia (troszkę ciastkowo, słodko, zdecydowanie do spania). Po przeliczeniu okazało się, że najbardziej opłaca się wziąśc właśnie trzy sztuki, w taki oto sposób do mojego koszyka dołączyła kolejna mgiełka Amber :) Zaoszczędziłam w ten sposób 49zł :)


Mgiełki są dość pojemne - każda po 236ml i starczą mi na bardzo długo :)
 
Słodka Wanilia razem z balsamem o tym samym zapachu(który kupiłam kilka tygodni temu) stworzyły genialny duet piżamowy :)



Chciałam Wam również pokazać czerwoną mini szminkę z H&M



Uwielbiam czerwoną szminkę u...innych! Niestety ja wyglądam w tym kolorze co najmniej źle :(  Przyjaciele mówią, że w czerwonej szmince spokojnie mogę parodiować " przydrożne ssaki leśne" ehh..
Uznałam, że taka mini wersja szminki nie będzie jakimś wielkim grzechem, a raczej gadżetem do kluczy, czy poprostu może kiedyś się przyda ;p


Z tego co pamiętam takie mini szminki, dostępne są w trzech kolorach: czerwień, brąz i nudziak :)

A na koniec czerwone buziaki odemnie dla Was :)


lewinka

P.S. Czy może któraś z Was nie orientuje się kiedy mają byc dyniowe zapachy w B&BW?

piątek, 26 października 2012

Wyniki rozdania :)

Cześć Kochane!
 
Bardzo miło mi poinformowac, że zestaw nr. 1 wygrała
 
Awangarda  :))
 
 
natomiast zestaw nr. 2
 
yesiwantyouback  :))
 
 
 
Dziewczyny serdecznie gratuluję !
 
Ale na przyszłość muszę nauczyć się korzystać z komputerowych programów do losowania (znacie jakieś??? ) bo wycinanie karteczek doprowadzało mnie do szału.
 
Chciałam również podziękować Wam wszystkim za bardzo cenne wskazówki dotyczące bloga :)
Zdania były podzielone...ale jak już zdążyłyście się zorientować, blog ma nowy banner, zniknęło czerwone tło, a zamiast niego pojawiło się jasne...później również krytykowane...ehh...ale póki co jasne tło zostaje :)
 
 
 
Dzięki Wam blog stał się przejrzysty i bardziej czytelny - dziękuje :)
 
 

P.S. Czy zmieniona favikona (kwiatek) jest widoczna?

buziaki :*
lewinka

czwartek, 25 października 2012

Slim no limit!

Cześć Kochane :))
 
Dziś "przychodzę" do Was z recenzją peelingu marki Hean, jest to peeling z linii kuracji ujędrniającej.
 
Dobry peeling to podstawa mojej pielęgnacji...ale chyba nie tylko mojej ? :)
 
Do tej pory moim ulubieńcem był >>peeling Lirene Stop Cellulit<<.
Czy Hean go zastąpił?
 Zapraszam do czytania:



Ogólne informacje:





Opakowanie:
Tradycyjna tuba z miękkiego plastiku - nie miałam najmniejszego problemu z zużyciem produktu do samiutkiego końca :)
Szata graficzna jak najbardziej na +



Zapach:
Intensywnie limonkowy (choc trochę sztuczny) - mi osobiście bardzo odpowiada, natomiast moja przyjaciółka określiła go słowem : "śmierdziel". Wniosek? Mi się podoba, ale Wam nie musi...
Zdecydowanie jest to zapach dobry na poranny prysznic..ale już nie wyobrażam sobie używac go w jesienne bądź zimowe wieczory!

Konsystencja:
Jest to coś pomiędzy żelem peelingującym a prawdziwym peelingiem...jako żel jest zbyt mocny, natomiast jako peeling nie daje sobie rady.
Bardzo małe drobinki.
Byc może spodoba się delikatnoskórkowcom (jest wogóle takie słowo?? ; D )



Właściwości:
Produkt jest bardzo wydajny, przy stosowaniu 2-3 razy w tygodniu, posłużył mi aż 2 miesiące!

Niestety tak jak napisałam peeling jest dla mnie za słaby :( Dla mnie służył bardziej jako "bajer" niż potrzebny produkt.

Zdecydowanie odświeżył skórę, oczyścił pory oraz...nieznacznie (ale jednak!) poprawił jędrność i elastycznośc skóry.

Polecam jeżeli lubicie takie zapachy i szukacie czegoś delikatnego! Gruboskórnym - odradzam!

Cena:
11zł/200ml

Dostępność:
Drogerie Rossmann, Jaśmin, Natura ( w tych byłam i widziałam)

Ocena:
2/5

A jakie Wy macie z nim doświadczenia? Czy któraś z Was używała niebieskiego brata z Hean?

buziaki :*
lewinka



wtorek, 23 października 2012

Moje włosy w pigułce

Kolejny tag, tym razem prawdziwie włosowy :)

Zostałam otagowana przez Ciasteczko, która jest również jego pomysłodawczynią.

Zasady: odpowiedzieć na 13 pytań, otagować 5 osób (oczywiście je o tym poinformować), podziękować nominującemu blogerowi u niego na blogu.


1. Twój naturalny kolor włosów.

Ciemny blond
 
 
 
2. Twój obecny kolor włosów.

Mroźna czekolada



3. Aktualna długość Twoich włosów.

W najdłuższym miejscu 53 cm



4. Długość, na jaką chciałabyś zapuścić włosy.

Nie mam konkretnie zaplanowanej długości...może tak jeszcze z 8 cm?




5 Jak często podcinasz końcówki?

Raz na 2 miesiące




6. Twoje włosy są proste, falowane czy kręcone?

Falowane



7. Jaką porowatość mają Twoje włosy?

Wysoką.



8. Jakie są Twoje włosy (np. normalne, przetłuszczające się, suche itd.)?

Normalne z suchymi końcówkami



9. Jak wygląda Twój codzienny włosowy rytuał pielęgnacyjny?

Nie mam codziennego "pełnego" rytuału (czyli szampon, odżywka itd.) ponieważ myję włosy co drugi dzień. Jedynie co robię codziennie to przyjmowanie suplementów (Humavit z drożdżami i BioGarden ze skrzypem) oraz dwa razy dziennie wcierka z aktywnego żelu stymulującego odrastanie włosów



10. Czego nie lubią Twoje włosy (np. wiatru, silikonów itp. - wszystko co przyjdzie Ci do głowy)?

Oleju kokosowego, lakieru do włosów, olejowania na całą noc



11. Co lubią Twoje włosy? (np. olejowanie, długie spacery przy blasku księżyca itp. - wszystko co przyjdzie Ci do głowy)?

Olejowanie max 2 godz, kremowanie, olejek arganowy i wiele innych :)



12. Jaka jest Twoja ulubiona fryzura?

Rozpuszczone, lub luźny (artystyczny nieład) koczek



13. Gdyby Twoje włosy umiały mówić to co by powiedziały?

"Kobieto! Wiąż nas na noc"



+ Od kiedy stosujesz świadomą pielęgnację włosów? (pytanie opcjonalne)

Od czerwca/lipca 2012 roku.



Taguję:

Oczywiście Was wszystkie zapraszam do zabawy :)

P.S. Jak Wam się podoba nowy banner bloga? To najprawdopodobniej jeszcze nie koniec zmian...
Przypominam również o rozdaniu - zostały 2 dni!

buziaki :*
lewinka

poniedziałek, 22 października 2012

Tydzień w dzień vol. 5

...czyli mój tygodniowy rachunek sumienia


 

15 października

szampon Green Pharmacy do włosów normalnych i przetłuszczających się [nagietek lekarski]
 
balsam Green Pharmacy przeciw wypadaniu [olejek łopianowy] (ok. 15min)
 
eliksir ziołowy Green Pharmacy do włosów łamliwych, zniszczonych oraz farbowanych
 
odżywka ekspresowa w piance Gliss Kur (tylko na końcówki włosów)
 
 
włosy lśniące, miłe w dotyku, sypkie i miękkie



16 października

Alterra, szampon biotyna i kofeina
 
maska BingoSpa z glinką Ghassoul nałożona na 30 min pod czepek i ręcznik
 
Green Pharmacy, eliksir ziołowy do włosów łamliwych, zniszczonych oraz farbowanych
 
Kerastase, Soin Densitive GL

lśniące, odżywione, gładkie

 

 
18 października
kremowanie włosów kremem Isana
szampon Babydream
odżywka Isana (różowa siostra Babassu)
 
włosy sypkie, miękkie i lśniące, ciężkie ale nie obciążone :)
 
 

 19 października

olejek arganowy
szampon Green Pharmacy do włosów normalnych i przetłuszczających się [nagietek lekarski]
 
balsam Green Pharmacy przeciw wypadaniu [olejek łopianowy] (ok. 15min)
 
eliksir ziołowy Green Pharmacy do włosów łamliwych, zniszczonych oraz farbowanych
Kerastase, Soin Densitive GL

włosy lśniące, miłe w dotyku, sypkie i miękkie

 
 
21 października
Alterra, szampon biotyna i kofeina
 
bananowa odżywka The Body Shop ! :)
 
Green Pharmacy, eliksir ziołowy
 
Gliss Kur, ekspresowa odżywka regenerująca - włosy długie o rozdwajających się końcówkach
włosy sypkie, miękkie, puszyste i ten zapach!!!! :)
 
 
 
Włosy z niedzieli 21 października:



 
Ponadto codziennie przyjmowałam suplementy oraz wcierałam aktywny żel stymulujący odrastanie włosów BiovaxMED i muszę powiedzieć, że widzę efekty!! :) Odrost jest dosyć duży (ciekawa jestem jaki będzie w miesięcznej aktualizacji włosów), chyba czeka mnie farbowanie!
 

Przepraszam za nie patrzenie się w obiektyw, ale mam z tym ewidentnie problem ;p ciągle gapię się w ekranik...no cóż mogę Wam powiedzieć, chyba tylko - obiecuję poprawę :)
 
Dziś miała się również ukazać recenzja żelu BiovaxMED (zgodnie z tym co obiecywałam >>TU<< ), ale jak dobrze wiecie ( a jeżeli nie wiecie to odsyłam Was  >>TU<< ) nie używałam go regularnie i właśnie z tego powodu postanowiłam, przedłużyć okres testowania o jeszcze jeden tydzień.
Podsumowując recenzja BiovaxMEDu za tydzień.
 
Ponadto chciałam Was również przeprosić za moją weekendową nieobecność, ale całkowicie pochłonęła mnie uczelnia. Chciałam Wam również bardzo podziękować, za zostawianie komentarzy, jest to naprawdę bardzo przyjemne uczucie - kogoś interesują moje wywody :) Dziękuje :)
 
A jak Wam minął weekend? Jest tu jeszcze jakaś zaoczna studentka?
 
buziaki :*
lewinka

piątek, 19 października 2012

Ile warta jest Twoja twarz? + wychodzę z ukrycia ;)

Jest to jeden z nielicznych tagów, które "chłonę" całą sobą ;)  Dlatego postanowiłam się do niego przyłączyć i tym samym zrobić kosmetyczny rachunek sumienia...
 
Kosmetyki podzieliłam na te do makijażu dziennego i do wieczorowego.
Wzięłam również pod uwagę ceny detaliczne, w nawiasach znajdziecie natomiast informację, ile mnie kosztował dany kosmetyk (o ile nie była to cena detaliczna).

Na powyższym zdjęciu znajdują się cienie Estee Lauder, które nie znajdują się w opisie- stwierdziłam, że używam ich zbyt rzadko, aby uwzględnic je w tagu.
 
  • bronzer Sephora - ok. 70zł
  • podkład MaxFactor - 55zł (35zł)
  • puder sypki Kobo - 23,99zł
  • korektor Kobo - 14,99zł
  • róż Sensique summer blush - 14,99zł
  • tusz do rzęs lovely collagen wear - 9zł
  • zestaw do stylizacji brwii wraz z szablonami essence - 10zł
  • tusz do rzęs Loreal Volume Million Lashes - 50zł (0zł - prezent)
  • tusz do rzęs Hean black elixir - 11zł (5zł - promocja)
  • puder w kamieniu Rimmel - 20zł
  • eyeliner flamaster Lancome - 120zł
  • czarna kredka do oczu Dalia - 4,90zł (0zł - prezent)
  • zestaw do makijażu Sephora - 210zł (0zł - prezent)
 
RAZEM:  613,87zł 
mój koszt rzeczywisty 322,97zł
 
Dużo? Mało? Biorąc pod uwagę wydajność tych produktów - w normie :)
Oczywiście do tego dochodzi koszt pędzli, gąbki, wody termalnej, kremów, itd.
 
 

 
Z zestawu dziennego nie polecam Wam tuszu Loreal - używam go tylko ze względu na szczoteczkę, która ładnie rozdziela rzęsy i...żeby go w końcu skończyć! Solo wogóle się nie sprawdził :(
 
Szczególnie polecam podkład MaxFactor (mega wydajny), a ponadto muszę pochwalić eyeliner Lancome :) Mam go już 1,5roku, używam praktycznie codziennie, a on wciąż maluje :) Pomimo, że termin ważności po otwarciu to 3 miesiące..mi szkoda go wyrzucić...
 
 
Do tego zestawu dołączył puder w kamieniu, do późniejszych poprawek (zajmuje mniej miejsca w torebce i nie trzeba do niego nosic pędzla). Oprócz pudru dołączył również zestaw do makijażu Spehora, o którym napiszę niżej...
 
Podmiana nastąpiła w różu, zamiast niego pojawił się bronzer z Sephory, który jest niezastąpiony <3 Mam go już 2 lata i niestety za miesiąc kończy się jego okres przydatności...więc będziemy musieli się pożegnać.
Zamiast eyelinera jest kredka do oczu, a zamiast tuszu lovely pojawił się hean.
 
 
 
- 98 cieni do powiek,
- 70 błyszczyków,
- 6 eyelinerów,
- 3 kredki do oczu,
- 2 kredki do ust
- 3 róże do policzków,
- maskara,
- lusterko,
- akcesoria
i...zdjęcie w lustrze ;p
 
Tak mnie natchnęło to zdjęcie z lusterka, że postanowiłam wyjść z ukrycia i Wam się pokazać.. nie w jednej, a w czterech odsłonach :)
 
Taaa  daaaamm...
Wybaczcie włosy...jeszcze były lekko mokrawe i nie chciały się ułożyć
 
Jeżeli robiłyście takie zestawienie kosmetykowe, to bardzo proszę w komentarzach podajcie mi do nich linki! Z wielką chęcią poczytam :)
 
buziaki :*
lewinka


P.S. Ciasteczko  pamiętam o Twoim tagu...pojawi się po weekendzie!

czwartek, 18 października 2012

waniliowo - miętowy ulubieniec

Cześć Kochane :)
 
ponieważ ostatnio napisałam >>recenzję<<, w której jak to jedna z Was napisała "zjechałam produkt po całości", to tym razem postanowiłam pokazać Wam coś, co od pierwszego posmakowania bezapelacyjnie podbiło moje serducho! <3
Tak w ramach kontrastu ;p
Tym "czymś" jest błyszczyk marki Bath&Body Works, o którym już wspominałam >>TU<<.

 
Ogólne informacje:

Preparat ten jest balsamem 3 in 1. Łączy wysoki połysk z niesamowitym nawilżeniem i długotrwałą świeżością oddechu (wanilii i mięty) dając uczucie chłodzenia. Może być noszony jako baza pod szminkę lub jako topper.
100% naturalnej wanilii i mięty
Nie testowany na zwierzętach.
 
Opakowanie:
Zakręcana tubka z miękkiego plastiku. Końcówka służąca do rozprowadzania produktu zrobiona jest z twardego, wyprofilowanego plastiku.
Całość bardzo mi się podoba, szczególnie prostota szaty graficznej :) Jedyne co bym zmieniła to "dziubek" np na pędzelek...
 
 
Opakowanie trzeba "wyczuć" ponieważ nawet delikatne naciśnięcie powoduje wypływ produktu (patrz zdjęcia niżej).




Słodki, waniliowy z nutką mięty :) 100% trafienie w mój gust!
 
Smak:
Tak, tak ten błyszczyk ma smak :)
Jeżeli chodzi o smak, to jest on odwrotny do zapachu, czyli mięta z delikatną nutką wanilii :)
Co ciekawe, moja mama - uważająca się za osobę nie lubiącą zapachu wanilii - pokochała ten błyszczyk! ;)
 
Konsystencja:
Średnio gęsta, przezroczysta, typowa dla błyszczyków - nic nadzwyczajnego.
 
Właściwości:
Produkt faktycznie nawilżył moje usta, sprawił, że stały się gładkie i sprężyste :) Bardzo ładnie nabłyszcza - używam go samodzielnie, bez nakładania pod, czy na kolor.
Uczucie chłodzenia jest - a to bardzo lubię :) Co prawda usta nie mrowią, tak fajnie jak przy carmex'ie ale B&BW daje radę :)
 
Póki co jest to mój ustowy ulubieniec ;p
 

 
 
Cena:
25zł
teraz w promocji 16zł (podobno do końca miesiąca)
na stronie 7.50$
 
Dostępność:
W Polsce póki co tylko w Warszawie:
  • Złote Tarasy
  • Galeria Mokotów
Możliwy zakup na ich stronie internetowej www.bathandbodyworks.com


Ocena:

5/5

Perfect!

Czy go kupię?
Powiem tak...już kupiłam 2 sztuki :))
 
Znacie ten produkt? Miałyście okazję używac czegoś z B&BW? Ciekawa jestem co jeszcze warto zakupić z tej firmy? Ja mam jeszcze balsam, krem i 3 mgiełki do ciała (wszystko w innych zapachach...bo mają przecudowne!)
 
buziaki :*
lewinka


wtorek, 16 października 2012

Czekoladki w kąpieli ?

Cześć Kochane :))
 
Pamiętacie wyroby czekoladopodobne? Wyglądały jak czekolada, ale pachniały i smakowały zupełnie inaczej...gorzej! Tak jest właśnie z Czekoladowym koktajlem do kąpieli od Bingo Spa :(
Zauroczona pięknymi zdjęciami, wyobrażałam sobie ten przepiękny, smakowity zapach, wystarczyła chwila i już koktajl znalazł się w moim internetowym koszyku, później przyszło już tylko rozczarowanie :(

 


Ogólne informacje:

Ziarno kakaowca - Theobroma cacao - z którego powstaje czekolada zawiera wiele cennych dla skóry substancji, posiada zdolność zmiękczania skóry. Poza tym wykazuje działanie odmładzające i odświeża skórę, skutecznie likwiduje jej suchości. Antyoksydanty, czyli składniki spowalniające proces starzenia się skóry, znajdujące się w czekoladzie, zapobiegają rozwojowi wolnych rodników, które wpływają na utratę przez skórę kolagenu, elastyny i innych protein. Inne bogactwa czekolady to: witaminy A, B1, B2, B3, E, PP, teobromina, kofeina, fenyloetyloaminę, węglowodany, białko, błonnik, flawonoidy, alkaloidy oraz mikroelementy jak np. magnez, i żelazo.

Zniewalający, apetyczny zapach czekoladowej kąpieli BingoSpa przynosi uczucie pełnego odprężenia, usuwa zmęczenie i uspokaja, a bogata receptura doskonale myje i oczyszcza skórę, nawilżając ją. Aromatyczny kąpiel BingoSpa zapewnia cudowną świeżość i relaks po całym dniu, pozostawiając długotrwały efekt miękkiej, jedwabiście gładkiej i uwodzicielsko pachnącej skóry. Zawarta w czekoladzie kofeina oczyszcza skórę z toksyn, działa wyszczuplająco i antycellulitowo.
Skład:
aqua (woda), sodium laurenth-2 sulfate (subs. pianotwórcza), sodium dodecylbenzenesulfonate (środek myjący, pianotwórczy), cocamide DEA (subs. myjąca, pianotwórcza), sodium chloride (wpływa na konsystencję środków myjących), styrene/acrylates copolymer (zmiękcza, wygładza), theobrama cacao seed butter (mało/olej kakaowy), lactic acid (kwas mlekowy), parfum (zapach), DMDM-hydantoin (konserwant), methylchloroisothiazolinone (konserwant), methylisothiazolinone (konserwant).
 
Opakowanie:
Wizualnie - ładne, w praktyce - okropne :( Jest to średnio miękka, plastikowa buteleczka o pojemności 500ml. Opakowanie zakręcane jest cieniutką zakrętką, robioną na wzór metalowej - zakrętka przy mokrych rękach lub zastygniętym produkcie, jest praktycznie nie do odkręcenia :( Natomiast papierowa naklejka po zamoczeniu wygląda niechlujnie.
Na plus opakowania napewno wpływa szata graficzna, która mi bardzo się podoba - prosta i czytelna! Dodatkowo taka forma opakowania pozwala nam bez większych problemów zużyć produkt do końca.
 
Zapach:
Niestety chemiczny :( Ja nie czuję tu czekolady :(
 
Konsystencja:
Lejąca, typowa dla płynów do kąpieli. Duży plus za czekoladowy kolor :)
 
Właściwości:
Produkt wysuszył mi skórę i troszkę ją napiął. Nie mam pojęcia czy produkt faktycznie działa wyszczuplająco i antycellulitowo...chyba patrząc na skład wątpię...
Jedyne co mnie w nim zachwyca, to kolor wody i piana, przepiękna piana! :) Co ciekawe piana ta, zostaje prawie taka sama po kąpieli ( a u mnie to dość sporo, bo ok. 1,5godz.).


 
Cena:
14zł/500ml
Ocena:
1/5
1-za przepiękną pianę.

Czy jeszcze go kupię?
Napewno nie...tak naprawdę to nie wiem co zrobię z resztą płynu (zostało mi go jeszcze pół butelki).

A co Wy o nim sądzicie? Używałyście? A może polecacie jakiś inny płyn do kąpieli?

buziaki :*
lewinka
 
 

poniedziałek, 15 października 2012

Tydzień w dzień vol. 4

...czyli mój tygodniowy rachunek sumienia

 
8 października


Biovax, intensywnie regenerujący szampon [włosy ze skłonnością do wypadania]
 
Biovax, intensywnie regenerująca maska [włosy ze skłonnością do wypadania] na ok. 2 godz.
 
Biovax, jedwab w płynie (końcówki)
 
Gliss Kur, ekspresowa odżywka regenerująca -włosy długie o rozdwajających się końcówkach
włosy obciążone, błyszczące



9 października


szampon Green Pharmacy do włosów normalnych i przetłuszczających się [nagietek lekarski]

balsam Green Pharmacy przeciw wypadaniu [olejek łopianowy] (ok. 15min)

eliksir ziołowy Green Pharmacy do włosów łamliwych, zniszczonych oraz farbowanych

odżywka ekspresowa w piance Gliss Kur (tylko na końcówki włosów)


włosy lśniące, miłe w dotyku, sypkie i miękkie


11 października

Alterra, szampon biotyna i kofeina

maska BingoSpa z glinką Ghassoul nałożona na 30 min pod czepek i ręcznik

Green Pharmacy, eliksir ziołowy do włosów łamliwych, zniszczonych oraz farbowanych

Kerastase, Soin Densitive GL


lśniące, odżywione, gładkie

 

 13 października

olejek arganowy
 
szampon Green Pharmacy do włosów normalnych i przetłuszczających się [nagietek lekarski]

balsam Green Pharmacy przeciw wypadaniu [olejek łopianowy] (ok. 15min)

eliksir ziołowy Green Pharmacy do włosów łamliwych, zniszczonych oraz farbowanych
 
Kerastase, Soin Densitive GL

włosy lśniące, miłe w dotyku, sypkie i miękkie

Włosy z soboty 13 października:

 
Obiecuje to już ostatnie zdjęcie w białym swetrze/bluzce itd. Ten kolor ewidentnie nie lubi zdjęć :(
 
Oprócz ww. pielęgnacji, w tym tygodniu przyjmowałam również suplementy (Humavit i BioGarden) oraz dwa razy dziennie wcierałam aktywny żel stymulujący odrastanie włosów...za tydzień recenzja :)
 
P.S. Zapomniałam dodac, że nie męczyłam włosów suszarką, prostownicą itd. :))
 
buziaki :*
lewinka
 
 

niedziela, 14 października 2012

Relacja z Salon Jesień 2012

Cześć Dziewczęta :)

przygotowałam dla Was krótką fotorelację z kongresu kosmetycznego, o którym pisałam >>TU<<
Muszę powiedzieć, że troszkę rozczarowałam się nim...był znacznie mniejszy niż się spodziewałam - nie było wszystkich wystawców, na których mi zależało :(  Ludzi też było bardzo mało, co oczywiście jest dużym plusem :)) bo naprawdę nie lubię się przepychac...

Ale koniec gadki, zapraszam do zdjęć :)

Jessica

Jessica posiada naprawdę bardzo dobrej jakości lakiery w ogromnej gamie kolorystycznej.
Ja z produktów tej firmy szczególnie polecam odżywkę z żywicą :)) pięknie regeneruje paznokcie.
W moim przypadku całkowicie wyeliminowała rozdwajanie płytki ( z czym wcześniej miałam ogromny problem!). Używam jej już od ponad 6 miesięcy i właśnie zaopatrzyłam  się w kolejną :)



Essie

Tak, tak dobrze widzicie!!! Lakiery essie po 19zł :)) Tutaj zdecydowanie zatrzymałam się na dłużej...


Peggy Sage



Stoisko Peggy Sage było widoczne naprawdę z dużej odległości z powodu...ogromnych tłumów!
 
W asortymencie szczególnie zainteresowały mnie: puder mozaika, który naprawdę robił wrażenie na skórze oraz BB krem, który bardzo ładnie matowi i ujednolica koloryt skóry, niestety nie kryje niedoskonałości, co było powodem mojej wewnętrznej rozterki ;p
Ostatecznie ze stoiska wyszłam z gąbką (grzybkiem) do nakładania podkładu.


The Secret Soap Store

 
 
Uwielbiam takie "naturalne" opakowania <3
Nie znam tej firmy, dlatego na początek postanowiłam wybrać krem do rąk z super składem. Kremik o delikatnym zapachu pomarańczy w aż 20% składa się z masła shea :)
 
 
Słodkości ze Stara Mydlarnia
 
 
 
Słodkości zapachowe od Farmony


 
Patrząc na te zdjęcia mam ochotę pożreć wszystkie te kremy, masła i żele. Ich zapachy - genialne! To z całą pewnością było jedyne tak smakowite stoisko na targach! :))
 
 
Oprócz stoisk kosmetycznych, prowadzone były również wykłady
 
Ponadto można było skorzystać z różnorakich zabiegów
 


 
Moja mama (ostatnie zdjęcie) skorzystała m.in. z natryskowego make-up'u. Muszę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem tej metody, makijaż jest nakładany za pomocą pistoletu, wszystko odbywa się pod ciśnieniem, a efekt jest powalający! Twarz wyszczuplona i wymodelowana, bez jakichkolwiek smug i widocznych przejść między kolorami podkładu. Fenomen :)
 
A jak Wam minął weekend?
 
buziaki :*
lewinka


LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...