czwartek, 30 sierpnia 2012

Pyszne drugie śniadanko :)

Moje drugie śniadania różnią się tylko owocami, reszta zawsze jest taka sama.
Poniżej przedstawię Wam przykładową wariacje owocową :)
Od tego posiłku wymagam lekkości, smaku zastępującego mi smakołyki oraz łatwości przyrządzenia w (prawie) każdych warunkach.
 
 
Skład:
 
1/2 jabłka
(bogactwo rozpuszczalnego błonnika i skutecznych antyoksydantów, m.in. kwercytyny, kwasów fenolowych czy epikatechiny. Jedzone regularnie poprawiają lipidogram krwi, ale też obniżają poziom białka c-reaktywnego. Kwercetyna działa ponadto antyalergicznie i przeciwcukrzycowo)
 
1/2 banana
(najbardziej kaloryczny, ale też bogaty w mangan i wit. B6. Jest to pokarm antystresowy, korzystny dla układu trawienia)
 
garśc czerwonych porzeczek
 (ogromna dawka wit. C, a ponadto zawiera wit. K, żelazo i mangan)
 
jogurt naturalny
 
płatki kukurydziane
 
A oto jak to zrobić:
  1. Do miseczki wlewamy około 3/4 kubka jogurtu naturalnego.
 
 
Ja wybieram "Danone Natura" bo podoba mi się jego skład: mleko, odtłuszczone mleko w proszku, żywe kultury bakterii jogurtowych. Oto cały skład, a co najważniejsze? Brak cukru, w jogurcie jest tylko ten naturalny, czyli mleczny - laktoza. Osobiście jestem od 2 miesięcy jego fanką :)
Same zobaczcie:
 
    2.  Dodajemy porzeczki, pokrojonego banana i jabłko.



   3.  Na koniec dodajemy garść płatków kukurydzianych i mieszamy.
Ja dodałam płatki firmy Obst "CORN FLAKES FIT". Bez dodatku cukru i z obniżoną zawartością soli....w smaku są bez smaku ;p ale ja już się przyzwyczaiłam i nawet zaczęłam traktować to jako atut.

Smacznego!




wtorek, 28 sierpnia 2012

Dobre trawienie = ZDROWIE

Stosujesz diety "cud"? Głodzisz się? Myślisz, że prowadzisz zdrowy styl życia? Nic bardziej mylnego...owszem schudniesz, ale czy o to Ci chodziło? Na samej diecie nikt jeszcze walki nie wygrał. Bo czy wygraną można nazwać zwisającą skórę, pozbawione życia włosy i paznokcie? Twój organizm właśnie został spustoszony. Co robić? Ćwiczyć, ćwiczyć i zaprzyjaźnić się z własnym ciałem, poznać jego rytm.

Podstawą jest tu dobry metabolizm, czyli przemiana materii na najwyższych obrotach.
Sposób, w jaki spożywamy posiłek, jest dla naszego organizmu, tak samo istotny, jak to, co zjadamy. Aby nasz organizm nie odkładał sobie kąsków na później ale także, aby nie odczuwać nie przyjemnych dolegliwości stosujcie kochane kilka zasad:

1. Spożywaj posiłki o regularnych porach, zachowując ten sam odstęp czasowy.
Regularność pozwala na "przyzwyczajenie się" naszego żołądka. Pozwala ona na wypracowanie pewnego rytmu biologicznego. Kiedy przychodzi pora śniadania, czy obiadu, organizm jest czynnościowo gotowy do jego przyjęcia.



Takie regularne posiłki sprawią, że nasz metabolizm będzie cały dzień na najwyższych obrotach, a tym samym nic sobie nie odłoży :)
Przyznaje się miałam z tym mały problem, jednak już po tygodniu mój organizm się przyzwyczaił..a znajomi śmieją się, że jestem teraz najlepszym zegarkiem :) np. "oo..robię się głodna, chyba już 10.30 - pora na drugie śniadanie" :)
Na początku najlepiej jest nastawić sobie alarm/przypomnienie w telefonie, który w regularnych odstępach będzie Ci przypominał o posiłku.
U mnie wygląda to tak:
  • ok.8.00 - śniadanie
  • 10.30 - drugie śniadanie
  • 13.00 - obiad
  • 15.30 / 16.00 - podwieczorek
  • 18.00 / 18.30 - kolacja
Poza tym takie regularne jedzenie powoduje, że nie odczuwamy głodu :) a co za tym idzie zdenerwowania, szybkiego zapchania się byle czym, w myśl zasady "aby było dużo i szybko"!
2. Nie zastępuj deserami posiłków

3. Nie podjadaj między posiłkami
 Spowoduje to zaleganie pokarmu w żołądku, a tym samym jego obciążenie, w rezultacie odkładanie się w postaci tłuszczu.

4. Nie wypijaj podczas posiłku zbyt dużej ilości płynów.
 Pomimo, iż popijanie ułatwia połykanie i sprawia, że nie czujemy uczucia "zapchania", powoduje także skrócenie czasu trawienia pokarmu, uniemożliwiając tym samym dobre zmieszanie go ze śliną i dostateczne jego przeżucie. Korzystne jest zatem picie płynów przed posiłkiem bądź też po posiłku, ale należy odczekać odpowiednią długość czasu.
Ja czekam 15-30min.

5. Nie jedz w pośpiechu

6. Śniadanie zjedz sam, obiadem podziel się z przyjacielem, a kolację oddaj wrogowi :)
W myśl innego przysłowia: "śniadanie zjedz jak król, obiad jak książę, a kolację jak żebrak", oczywiście w takich ilościach :)

7. Jedz śniadanie w ciągu godziny od pobudki

8. Natomiast kolację 2-3 godziny przed snem
w moim przypadku to się nie sprawdza...ale brzuch się przyzwyczaił i już nie woła jeść ;)

Pamiętaj! Jedz aby żyć, a nie żyj aby jeść


W miarę moich możliwości czasowych będę dzieliła się z Wami, moimi przepisami na takie zdrowsze jedzonko :)

Macie podobne zasady? Dajecie radę? Czy może jednak sądzicie, że głodówka jest najlepszym sposobem do schudnięcia?
Ciekawa jestem Waszych opinii :)

buziaki :*
lewinka





poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Bubel z La Roche - Posay

Zacznę od tego, że nigdy nie miałam większych problemów z wypryskami, jeżeli już się pojawiały to zawsze solo ew parami i tylko przed okresem lub w trakcie przyjmowania antybiotyków. I tyle :) wiem, jestem szczęściarą :) Wypracowałam swój własny system: raz na tydzień stosuję peeling antybakteryjny, a gdy już coś się pojawi to wyciskam, następnie nakładam maśc np. Retimax i po ok. 1 dniu znów mam nieskazitelną skórę :)
Pewnie już wiecie, że stosowanie maści z dużą zawartością wit. A jest super podczas zimy, to niestety w okresie letnim może powodować przebarwienia skóry... nawet następnego dnia od wklepania produktu. Choc ja tego u siebie nie zauważyłam, moja przyjaciółka stwierdziła, że nie powinnam ryzykować i sprezentowała mi kremik Effaclar K.


Ogólne informacje od producenta:
Odnawiający krem dla skóry tłustej. Przeciw nawrotom niedoskonałości.
Wygładza strukturę skóry.
Wskazania
Skóra tłusta z niedoskonałościami, nierówna powierzchnia skóry
Właściwości
Codzienna pielęgnacja, która łączy działanie Retinol Linoleate i LHA. Dostarcza skórze Retinol oraz Kwas Linolowy. Odblokowuje zatkane pory oraz koryguje i odnawia powierzchnię skóry dzięki delikatnej mikroeksfoliacji. Zapobiega nawrotom niedoskonałości.
Rezultaty
Powierzchnia skóry jest odnowiona, cykl powstawania niedoskonałości przerwany. Pory są odblokowane i zwężone. Skóra jest czysta i rozświetlona.
Zastosuj
Stosować rano i/lub wieczorem na twarz. Doskonała baza pod makijaż. Nie zatyka porów.

 
Skład:
 AAqua/Water, Isononyl Isononanoate, Propylene Glycol, Dimethicone, Aluminum Starch Octenylsuccinate, PEG-100 Stearate, Glyceryl Stearate, Salicylic Acid, Octyldodecanol, Zinc PCA, Sodium Hydroxide, Retinyl Linoleate, Ammonium Polyacryldimethyltauramide/Ammonium Polyacryloyldimethyl Taurate, Capryloyl Salicilyc Acid, Xanthan Gum, Cethyl Alcohol, Pentaerythrityl Tetra-DI-T-Butyl Hydroxyhydrocinnamate, Parfum/Fragrance

Opakowanie:
Typowo apteczne, przypomina mi opakowania maści. Dobra końcówka i ładne zamknięcie (zakrętka). Tuba produktu jest elastyczna, więc bez problemu można go zużyć do końca. Postawiona na zakrętce jest całkiem stabilna.
 
Zapach:
Sztuczny, ja osobiście nie przepadam za nim...ale dla Was może pachnieć.
 
Właściwości:
Konsystencja odpowiednia, nie leje się i szybko wchłania. Produkt naprawdę bardzo wydajny.
 
 
Efekt? Jedyne co mogę powiedzieć na plus, to że produkt jest bez parabenów i nadaje się pod makijaż (szkoda, że bez filtrów UV). Ale niestety stosowany dwa razy dziennie bardzo wysuszył mi skórę. Przy zmianie stosowania tylko na noc, wysuszenie zniknęło. Ale kosmetyk nie złuszczył mi skóry, ani nie pozbył się zaskórników...przeciwnie nigdy nie miałam większego wysypu :( Początkowo myślałam, że tak ma byc, ale taki efekt utrzymywał się przez cały okres stosowania czyli 3 tygodnie.
Odstawiłam Effaclar K, pryszcze wycisnęłam, nasmarowałam Retimaxem i odczekałam kilka dni by znów cieszyć się skórą bez wyprysków :)
 
Cena:
ok. 60/30ml
 
Ocena:
1/10
daję 1 za produkt bez parabenów i za zawarcie w nim wody termalnej La Roche-Posay, którą uwielbiam :)
 
Ten post wyraża moją opinię i może byc sprzeczny z Waszymi doświadczeniami. Tutaj dowód: pozytywna recenzja na innym blogu
 
A jakie są Wasze doświadczenia z nim? Co robicie, aby pozbyć się zaskórników?
 
 Życzę powodzenia w walce z wypryskami ! :)

buziaki :*
lewinka

niedziela, 26 sierpnia 2012

Peeling dla gruboskórnych...

...a dokładnie peeling antycellulitowy Lirene.
W swojej peelingowej historii przetesowałam całą masę różnorodnych specyfików, począwszy od delikatnych (całkiem przyjemnych cenowo i zapachowo) peelingów Joanny, kończąc na cukrowych (pozostawiających na skórze tłusty film) produktach Perfecty. Zupełnie przypadkowo, czytaj promocja, zostałam posiadaczką peelingu antycellulitowego Lirene. Pierwsze wrażenie nie najlepsze...grudki produktu nie należą do najmniejszych i niestety całkowicie zaczopowały mi dozownik. Po kilku minutach walki, na mojej wannie znalazła się co najmniej 1/4 zawartości opakowania :(



Ogólne informacje:

Antycellulitowy peeling to skuteczny preparat myjący, wspomagający redukcję cellulitu.
Doskonale oczyszcza i odświeża skórę, pozostawiając ją jędrną, jedwabistą oraz przyjemnie pachnącą. Dzięki zawartości kompleksu kondycjonującego i gruboziarnistych drobinek złuszczająco-wygładzających, peeling zapewnia doskonałe wygładzenie skóry, poprawę jędrności i elastyczności.
- zwiększa skuteczność kuracji antycellulitowych wspomaga redukcję cellulitu
- doskonale usuwa martwy naskórek, pozostawiając skórę gładką i jedwabistą w dotyku
- ujędrnia skórę i nadaje jej elastyczność poprzez pobudzenie mikrocyrkulacji
- znakomicie przygotowuje skórę do przyjęcia kosmetyków pielęgnacyjnych
 
Opakowanie:
Produkt zamknięty w miękkiej tubie z zatrzaskiwanym zamknięciem. Tubka jest naprawdę elastyczna - produkt bez problemu można zużyć do końca. Jedyny minus to bardzo mały otwór do dozowania.
 
 
Zapach:
Dla mnie bomba! Peeling pachnie pomarańczą :)
 
Właściwości:
Peeling jest naprawdę mocny, moim zdaniem z powodzeniem może konkurować z peelingiem kawowym. Ładnie ściera martwy naskórek, nie pozostawiając przy tym tłustego filmu (którego osobiście nie znoszę). Jak na peeling drogeryjny naprawdę mocny! Fajnie można go dostosować do naszych potrzeb: jako super mocny w parze z szczotką z włosia, a solo sprawdzi się jako średnio mocny. Uwaga! u wrażliwców może powodować podrażnienia.
Ma odpowiednią konsystencję - nie leje się, ale też nie jest zbytnio "zbity".
Co do właściwości antycellulitowych to jakichś cudów nie zauważyłam, ale napewno ujędrnił i wygładził skórę.
Mógłby byc bardziej wydajny.
 
Cena:
Moim zdaniem dobra, 12zł/200ml
 
Ocena:
8/10
więcej o nim znajdziecie TU
Czy Wy też go używacie? Jesteście zadowolone? A może polecacie coś innego?
buziaki :*
lewinka

lewinka wita na blogu!

Niektórzy mówią, że początki są trudne...dla mnie jest to wyzwanie! :)

Kim jestem?
prawdziwy zodiakalny lew...lubię błyszczec (przyznaję się bez bicia), a uporczywe dążenie do celu to moje drugie imię. Pani licencjat pedagogiki i przyszła pani magister politologii...prawdziwa różnorodnośc! Ale przede wszystkim włosomaniaczka, kosmetykomaniaczka i życiomaniaczka! A oto mój blog :)

Dlaczego?
Bo mam dużą chęć podzielenia się z Wami wszystkimi informacjami, wskazówkami, trików i wiele innych, które udało mi się przeczytać, dowiedzieć lub wynioskowac na sobie.
Bo będziecie dla mnie ogromną motywacją!

Dlaczego dziś?
To decyzja spontaniczna..choc samo utworzenie bloga było planowane :)

Czego możecie się spodziewać na tym blogu?
Obiektywnych recenzji na temat kosmetyków ale i nie tylko. Porad pielęgnacyjnych i opinii o zabiegach.
Zapewne pojawią się również przepisy kulinarne ale nie liczcie na jakieś trzy daniowe obiady..raczej na szybkie przepisy zdrowego odżywiania.
Będzie to tematyka urodowa, choc czasem może pojawić się również coś o modzie.
Ale chce podzielić się z Wami również innymi rzeczami...konkretnego planu nie ma, więc będziecie na bieżąco z moimi zainteresowaniami i inspiracjami :)

Mam nadzieję, że blogowe posty Wam się przydadzą i dotrzymacie mi tutaj miłego towarzystwa :)

buziaki :*
lewinka

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...