czwartek, 25 października 2012

Slim no limit!

Cześć Kochane :))
 
Dziś "przychodzę" do Was z recenzją peelingu marki Hean, jest to peeling z linii kuracji ujędrniającej.
 
Dobry peeling to podstawa mojej pielęgnacji...ale chyba nie tylko mojej ? :)
 
Do tej pory moim ulubieńcem był >>peeling Lirene Stop Cellulit<<.
Czy Hean go zastąpił?
 Zapraszam do czytania:



Ogólne informacje:





Opakowanie:
Tradycyjna tuba z miękkiego plastiku - nie miałam najmniejszego problemu z zużyciem produktu do samiutkiego końca :)
Szata graficzna jak najbardziej na +



Zapach:
Intensywnie limonkowy (choc trochę sztuczny) - mi osobiście bardzo odpowiada, natomiast moja przyjaciółka określiła go słowem : "śmierdziel". Wniosek? Mi się podoba, ale Wam nie musi...
Zdecydowanie jest to zapach dobry na poranny prysznic..ale już nie wyobrażam sobie używac go w jesienne bądź zimowe wieczory!

Konsystencja:
Jest to coś pomiędzy żelem peelingującym a prawdziwym peelingiem...jako żel jest zbyt mocny, natomiast jako peeling nie daje sobie rady.
Bardzo małe drobinki.
Byc może spodoba się delikatnoskórkowcom (jest wogóle takie słowo?? ; D )



Właściwości:
Produkt jest bardzo wydajny, przy stosowaniu 2-3 razy w tygodniu, posłużył mi aż 2 miesiące!

Niestety tak jak napisałam peeling jest dla mnie za słaby :( Dla mnie służył bardziej jako "bajer" niż potrzebny produkt.

Zdecydowanie odświeżył skórę, oczyścił pory oraz...nieznacznie (ale jednak!) poprawił jędrność i elastycznośc skóry.

Polecam jeżeli lubicie takie zapachy i szukacie czegoś delikatnego! Gruboskórnym - odradzam!

Cena:
11zł/200ml

Dostępność:
Drogerie Rossmann, Jaśmin, Natura ( w tych byłam i widziałam)

Ocena:
2/5

A jakie Wy macie z nim doświadczenia? Czy któraś z Was używała niebieskiego brata z Hean?

buziaki :*
lewinka



17 komentarzy:

  1. Też go miałam w sumie cudów nie zdziałał, ale zapach mi się podobał;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie znam i nie używałam.. peelingu zawsze używam joanny albo oriflame - ostatnio dostałam w prezencie i jestem zadowolona :) pachnie truskawkami :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli odpowiada Ci peeling z Joanny to ten też powinnaś polubic :) Dla mnie niestety obie opcje za delikatne.

      Usuń
  3. nie miałam z nim do czynienia nigdy, ale jak widzę, nie mam czego żałować ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. w zasadzie nie używam tego typu produktów. wolę peelingi po których na prawdę czuć gładkość. :) polecam bardzo produkty z fennel, cudne zapachy a zdzieraki jakich mało. :) ostatnio polubiłam też peelingi z farmony. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o fennel nic nie słyszałam...a na peelingi z farmony od jakiegoś czasu już się "czaję" :) szczególnie, że mają idealne zapachy na jesień/zimę...np. taka szarlotka? :)

      Usuń
  5. mam go od kilku miesięcy czasami używam , w moim odczuciu ma zbyt chemiczny zapach, kiepsko złuszcza naskórek.U mnie nie sprawdza się.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ma apetyczny kolor, ale peelingu z kawy to u mnie nic nie przebije :)

    OdpowiedzUsuń
  7. podoba mi się opakowanie, ale ja lubię prawdziwe peelingi ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Odpowiedzi
    1. jeżeli masz wrażliwą skórę i nie lubisz zdzieraków to polecam :)

      Usuń
  9. Ja też wolę ostrzejsze peelingi, ale jeśli jako-tako ujędrnia to może warto spróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. nie używałam jego,ale mam wrażliwą skórę, to w sumie przemyślę

    OdpowiedzUsuń
  11. właśnie go skończyłam ja jestem z niego zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do pisania komentarzy i dziękuje za wszystke już pozostawione ;) Wszelkie uwagi będą bardzo pomocne!

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...