Cześć Kochane!
Dzisiejszy post po baaardzo długiej przerwie, niestety nie wiem kiedy wrócę do Was na stałe :( Chyba dopiero po obronieniu magistra...ale ale nie o tym miał być ten post.
Pomimo tego, że nie mam czasu na blogowanie, to nie przestałam odwiedzać innych i tak znalazłam dwa fajne konkursy / rozdania, którymi chciałabym się z Wami podzielić.
1 - Bardzo fajne rozdanie na jeszcze fajniejszym blogu
katrinaaa-livinglondonlife
2 - Nie mniej fajny :)
rainbow-above-me
Moim zdaniem nagrody są bardzo dobrze dobrane: Paletka cieni MUA - Glitter ball, woski Yankee Candle - tarty - Apple&Pine Needle i Cranberry Ice i oraz masełko Put&Rub o przepięknym zapachu - MARZENIE!
Mam nadzieje, że post okaże się choć dla kilku z Was przydatny.
Buziaki,
lewinka
środa, 18 grudnia 2013
środa, 22 maja 2013
Pyszny placek z owsianki ;)
Aloha Kochane :)
jak widać bardzo bardzo zatęskniłam za blogowaniem...nawet nie wiedziałam jak bardzo, póki nie napisałam ostatniego postu o wyprzedaży. Postanowiłam więc wrócić, ale z braku odpowiedniej ilości czasu na przygotowanie zdjęć..wszystkie zdjęcia, które będę wstawiała będą zrobione moim telefonem. To ułatwi mi stały kontakt z Wami.
Dziś coś z reaktywowanego cyklu śniadań...przez czas rozłąki z Wami, zrobiłam się prawdziwą fanką owsianki!! Kto by przypuszczał ?! Kombinowałam na wiele sposobów z owsianką, aż znalazłam kilka naprawdę godnych polecenia :)
Śniadanie przede wszystkim powinno się składać z węglowodanów złożonych,
czyli takich, które podniosą poziom cukru we krwi, ale nie będą tego
robiły w sposób gwałtowny. Organizm po całonocnym poście jest niemal
całkowicie pozbawiony energii, dlatego to właśnie węglowodany powinny
stanowić podstawę energetycznego, zdrowego posiłku. Oczywiście oprócz
węglowodanów, do śniadania należy dorzucić pełnowartościowe białko,
najlepiej pod postacią jajek. Idealnym więc rozwiązaniem dla zdrowego,
energetycznego śniadania będzie połączenie płatków owsianych, jajek, z
orzechami, migdałami oraz suszonymi i świeżymi owocami. Płatki owsiane
dają bardzo dużo możliwości przygotowania szybkich, zdrowych i
jednocześnie smacznych posiłków. Można z nich robić placki owsiane,
omlety z owocami czy znaną wszystkim owsiankę w różnych wariantach.
Źródło: http://fitness.wp.pl/dieta/abc-odchudzania/art206,zdrowe-sniadanie-platki-owsiane.html
Pamiętajcie aby wybierać płatki owsiane górskie. Błyskawiczne możecie sobie naprawdę darować...dla włąsnego zdrowia.
Do placka potrzebujemy:
- pół szklanki płatków owsianych górskich
- łyżka miodu (ja mam z pasieki dziadka...chyba jest rzepakowy - ważne aby nie był to miód spadziowy, czy gryczany, ponieważ po usmażeniu będzie miał gorzkawy posmak)
- 1 duże jajko
- kilka suszonych moreli
- łyżka jogurtu naturalnego
- wybrane przez Ciebie owoce
Do miski wsypujemy płatki, dodajemy żółtko, miód i pokrojone w małą kosteczkę suszone morele (wszystko mieszamy). Następnie w drugiej misce ubijamy na sztywno pianę. Łączymy wszystko razem i smażymy na patelni :) Po usmażeniu na placek wylewamy łyżkę jogurtu (najlepiej aby był w miarę gęsty - ciepło placka i tak go rozpuści) i dekorujemy naszymi owocami.
G O T O W E :)
Mam nadzieję, że będzie Wam smakować :))
S m a c z n e g o ! :)
lewinka
poniedziałek, 20 maja 2013
Wyprzedaż kosmetyczki! :)
Cześć Kochane,
bardzo cieszy mnie fakt, że wciąż tu zaglądacie..pomimo mojej pół rocznej nieobecności. Od razu chcę Was przeprosić za tak długą rozłąkę ale w moim życiu wiele się pozmieniało..niestety większość na minus przez co nie miałam siły pisać nowych postów.
Parę rzeczy zmieniło się również na plus..np w końcu przestały (CAŁKOWICIE :)) ) wypadać mi włosy, nie rozdwajają mi się również końcówki, więc uważam, że osiągnęłam swój włosowy cel :)
Nie jestem w stanie stwierdzić, cze moje posty tutaj będą regularne, ale postaram się wpadać przynajmniej raz w miesiącu.
Póki co zrobiłam przegląd kosmetyczki ..i nie tylko (czy Wasze kosmetyki też nie mieszczą się w jednym miejscu?? )
Chętnie sprzedam po naprawdę niskich cenach parę kosmetyków:
Olejek Khadi. Stymulujący porost włosów.
Zużyłam 3 opakowania i naprawdę mi pomogły, przede wszystkim w walce z wypadaniem.
Plusów dużo
Minus - śmierdziel
Cena regularna to 58 zł
Ja zużyłam połowę butelki, dlatego odpowiednia cena to 23 zł
Olejek ma bardzo pozytywne opinie, link do jednej z nich >KLIK<
Wodoodporny tusz Helena Rubinstein Lash Queen Feline Extravaganza (maskara wydłużająca i pogrubiająca)
kolor- czerń
Dostałam prezencie, niestety jako alergik nie odpowiadają mi tusze HR. Jedyne co o nim wiem (od koleżanki, która używała takiego rok temu) to, że ma specyficzny zapach i trudno się zmywa, reszta same plusy.
Tusz w opakowaniu, świeży i nie otwierany (no dobra otworzyłam go do zdjęcia)
link do wizażu >KLIK<
cena regularna to 139zł
ale z racji tego, że mnie nie kosztował nic, chętnie oddam go za 39zł
La Roche - Posay Effaclar K
o tym kremie pisałam już kilka miesięcy temu >KLIK< mi zupełnie nie przypadł do gustu. Skusiłam się mnóstwem pozytywnych opinii o nim, ale niestety u mnie się nie sprawdził...a kupiłam "hurtem" dwa opakowania.
To opakowanie kremiku jest praktycznie pełne, uzyłam go tylko raz.
tusz do rzęs Hean, black elixir
tusz jest nowy
kolor to głęboka czerń
tusz ma bardzo pozytywne opinie, link do wizażu >KLIK<
cena regularna 11zł
moja cena to 5zł
Do cen kosmetyków, należy doliczyć koszty wysyłki
7zł list polecony ekonimiczny
9zł list polecony priorytetowy
Jeżeli jesteście zainteresowane to bardzo proszę o wiadomość na lewinka.bloguje@gmail.com
Miłego wieczoru :*
lewinka.
bardzo cieszy mnie fakt, że wciąż tu zaglądacie..pomimo mojej pół rocznej nieobecności. Od razu chcę Was przeprosić za tak długą rozłąkę ale w moim życiu wiele się pozmieniało..niestety większość na minus przez co nie miałam siły pisać nowych postów.
Parę rzeczy zmieniło się również na plus..np w końcu przestały (CAŁKOWICIE :)) ) wypadać mi włosy, nie rozdwajają mi się również końcówki, więc uważam, że osiągnęłam swój włosowy cel :)
Nie jestem w stanie stwierdzić, cze moje posty tutaj będą regularne, ale postaram się wpadać przynajmniej raz w miesiącu.
Póki co zrobiłam przegląd kosmetyczki ..i nie tylko (czy Wasze kosmetyki też nie mieszczą się w jednym miejscu?? )
Chętnie sprzedam po naprawdę niskich cenach parę kosmetyków:
Wodoodporny tusz Helena Rubinstein Lash Queen Feline Extravaganza (maskara wydłużająca i pogrubiająca)
kolor- czerń
Dostałam prezencie, niestety jako alergik nie odpowiadają mi tusze HR. Jedyne co o nim wiem (od koleżanki, która używała takiego rok temu) to, że ma specyficzny zapach i trudno się zmywa, reszta same plusy.
Tusz w opakowaniu, świeży i nie otwierany (no dobra otworzyłam go do zdjęcia)
link do wizażu >KLIK<
cena regularna to 139zł
ale z racji tego, że mnie nie kosztował nic, chętnie oddam go za 39zł
La Roche - Posay Effaclar K
o tym kremie pisałam już kilka miesięcy temu >KLIK< mi zupełnie nie przypadł do gustu. Skusiłam się mnóstwem pozytywnych opinii o nim, ale niestety u mnie się nie sprawdził...a kupiłam "hurtem" dwa opakowania.
To opakowanie kremiku jest praktycznie pełne, uzyłam go tylko raz.
link wizaż >KLIK<
cena regularna 56zł, chętnie sprzedam za 20zł
tusz jest nowy
kolor to głęboka czerń
tusz ma bardzo pozytywne opinie, link do wizażu >KLIK<
cena regularna 11zł
moja cena to 5zł
Do cen kosmetyków, należy doliczyć koszty wysyłki
7zł list polecony ekonimiczny
9zł list polecony priorytetowy
Jeżeli jesteście zainteresowane to bardzo proszę o wiadomość na lewinka.bloguje@gmail.com
Miłego wieczoru :*
lewinka.
wtorek, 6 listopada 2012
Rzęsowy zawrót głowy
Cześć Dziewczyny!
Czym jest przedłużanie rzęs metodą 1:1 ?
P.S. Przepraszam za jakość zdjęć, tak jak już wcześniej wspomniałam w chwili ich robienia, nie wiedziałam, że trafią na bloga.
Jakie macie doświadczenia z takimi rzęsami? Jesteście zwolenniczkami przedłużania czy przeciwniczkami?
buziaki :*
lewinka
Dziś taki troszkę post na szybko - miałam przygotowaną dla Was pewną recenzję, ale moja przyjaciółka postanowiła poddać się przedłużaniu rzęs :( ehh...przecież ja tak nie dawno przez to przechodziłam, więc ona powinna uczyć się na MOICH błędach!
No cóż... może zacznę od początku
Czym jest przedłużanie rzęs metodą 1:1 ?
Metoda przedłużania rzęs polega na doklejeniu jednej syntetycznej rzęsy
do każdej rzęsy naturalnej. Podwajamy w ten sposób ilość rzęs. Możliwe jest również doklejenie rzęs z norek.
Wachlarz możliwości jest ogromny możemy wybierać spośród licznych
rozmiarów, kolorów, kształtów, grubości i materiału z którego zrobiona
jest rzęsa.
Od dawna chciałam zrobić sobie takie piękne rzęsy, ale zawsze odstraszała mnie cena (ok.500zł w salonie). W czerwcu tego roku dostałam bardzo fajną propozycję z agencji z którą współpracuję - miałam zostać modelką, na której takowy rzęsowy zabieg miał być wykonany. Jak się domyślacie zgodziłam się, jak miałam się nie zgodzić? Nie dość,że za darmo to jeszcze mi za to zapłacą :) i tak uruchomiłam machinę zagłady moich długich, pięknych rzęs...
Zabieg trwa naprawdę długo (ok.3h) i szczerze powiem, dla takiej wierci pięty jak ja była to istna katorga. Nie możesz się ruszać, żeby Pani dobrze wszystko przykleiła, nie możesz rozmawiać, żeby się płatki kolagenowe nie odkleiły itd itd...
Za to po zabiegu - szał!! Piękne, długachne i mega podkręcone rzęsy :) Zakochałam się odrazu! Zresztą nie tylko ja ;) Koleżanki pozazdrościły - kilka sobie nawet zrobiło ;p Rzęski były wyjątkowo dobrze zrobione, ponieważ nie przechylały się i nie wypadały aż do 5 tygodni!! Niestety nie mam dla Was lepszych zdjęć - wtedy jeszcze nie wiedziałam, że będę pisała blog :)
W między czasie moja bratowa znalazła bardzo fajną dziewczynę, która robiła u siebie rzęski za małe pieniążki, a przy tym bardzo solidnie i dokładnie :) Grzech nie skorzystać..więc poszłyśmy obie :) i tak po raz kolejny przedłużyłam rzęsy...tych kolejnych razów było jeszcze 3. I muszę Wam powiedzieć, że na wakacjach są nie zastąpione! :) Wstajesz rano i ...już jesteś umalowana :)
Minusów dokładnie opisywać nie muszę - wystarczy, że spojrzycie na zdjęcia :(
(jest to 6,5 tygodnia od ostatniego przedłużenia - część rzęs wypadła, część się poprzesuwała)
Sztuczne rzęsy zdjęłam pod koniec września i moim oczom ukazała się jedna wielka rozpacz :( i znów niestety nie mam dla Was zdjęć :( Rzęsy (o ile wogóle mogę je tak nazwać) były maleńkie, wypłowiałe i niesamowicie sztywne - sterczały mi do przodu, zamiast pięknie się podkręcać :( Żaden tusz nie dawał sobie z nimi rady.
Zaczęłam intensywnie stosować własnoręcznie robione kremy, m.in. z kolagenu, aloesu, oleju arganowego i kwasu hialuronowego.
Całe szczęście już odżyły i wróciły do swojego pierwotnego stanu :) ale nie polecam ich robienia...choć sama nie mogę powiedzieć, że nigdy już sobie ich nie zrobię. Ta praktyczność podczas wakacyjnych wyjazdów, szybkość i łatwość z jaką moje rzęsy się zregenerowały troszkę mnie kuszą...ale nie oznacza to, że Twoje też tak szybko wrócą do normalności, moje rzęski rosną wyjątkowo szybko, za każdym razem gdy uzupełniałam, Pani kosmetyczka zadziwiała się moimi długimi odrostami ( 6mm).
Nie polecam zabiegu dziewczynom, które chcą robić pełny makijaż,
ponieważ rzęsy nie będą się w ogóle trzymać!! Takich rzęs nie
tuszujemy, a namalowanie kreski linerem nie jest łatwe, choć możliwe - niestety przy demakijażu "zmyjemy" również nasze rzęsy. Jedyna możliwość make-up'u to użycie cienia i to dość delikatnie. Musimy pamiętać, że nie możemy używać tłustych produktów do demakijażu, nie możemy również spać na brzuchu - co chyba najbardziej mi doskwierało!
I na koniec garść informacji: moje firany składały się z rzęs czarnych, syntetycznych, podkręcenie typu C, długość - od 9 do 13 (kocie oko), grubość 0,2
P.S. Przepraszam za jakość zdjęć, tak jak już wcześniej wspomniałam w chwili ich robienia, nie wiedziałam, że trafią na bloga.
Jakie macie doświadczenia z takimi rzęsami? Jesteście zwolenniczkami przedłużania czy przeciwniczkami?
buziaki :*
lewinka
Subskrybuj:
Posty (Atom)